Ekwador to niewielki kraj niestety często pomijany przez turystów. Niestety, bo na niewielkiej powierzchni można znaleźć tu zaskakująco ciekawych miejsc do odwiedzenia. Kto by na przykład pomyślał, że niewielkie miasteczko skryte między górami i na skraju amazońskiej bezkresnej dżungli stanie się mekką dla poszukiwaczy mocnych wrażeń?
Między dżunglą, a wulkanem – Ekwador
Już samo położenie i walory naturalne mogą być wystarczającą zachętą by odwiedzić Baños będąc w okolicy. Gorące źródła zachęcają do wielogodzinnych relaksujących kąpieli, a ogromne wodospady zapierają dech w piersiach prezentując dziką siłę przyrody.
Jednak nie są to główne atrakcje, które okolica oferuje przybywającym. Poniekąd przy okazji warunki naturalne stworzyły dogodne warunki do rozwoju sportów ekstremalnych i ich zwolennicy ściągają do miasta całymi tłumami. Sprawia to, że niewielkie miasto żyje całą dobę, a dla poszukujących adrenaliny tworzone są coraz to nowe możliwości. Rafting, spływy kajakowe dzięki rwącym potokom i wodospadom stanowią wyzwanie nawet dla profesjonalistów. Górskie atrakcje obejmują huśtawki zawieszone na skraju urwisk, zjazdy na tyrolkach i bungee nad ponadstumetrowymi przepaściami. By odetchnąć, poza gorącą kąpielą warto przejść się kolorowymi ulicami miasta i zjeść egzotyczny posiłek w jednej z wielu lokalnych knajpek, a być może spotkać się z innymi poszukiwaczami przygód z całego świata by wymienić się wrażeniami.
Miasto jest ostatnim dużym ośrodkiem przed bezkresem dżungli amazońskiej i stanowi z tego świetną bazę wypadową w te dzikie tereny. Jednak już w najbliższej okolicy zachwyca bujna roślinność jak i setki gatunków zwierząt i ptaków. Niezależnie od preferowanej formy odpoczynku, jest to prawdziwe must have w czasie wizyty w Ekwadorze.
Z jednej strony potężne Andy, a z drugiej dżungla, to miejsce jest definicją tego jak potężna i zróżnicowana jest natura